Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019

Świat bez książek - Ray Bradbury ,,451 stopni Fahrenheita"

,, Po pierwsze, czy wie pan, dlaczego takie książki jak te są ważne? Otóż mają one swoją jakość. Co to oznacza? Dla mnie oznacza, przede wszystkim frakturę, ona jest najważniejsza. Ta książka ma pory, ma swoje cechy charakterystyczne; można położyć ją pod mikroskopem i znaleźć w niej życie, przepływające pod szkiełkiem w nieskończonej obfitości. Im więcej takich porów, im więcej wiernie zapisanych szczegółów życia na cal kwadratowy mieści karta papieru, tym bardziej ,,literackie” dzieło (…) Dobrzy pisarze często dotykają życia, przeciętniacy prześlizgują się po jego powierzchni a słabi gwałcą je i porzucają na pastwę much” [1] . Czy wyobrażacie sobie świat w którym książki są zakazane? Świat, w którym trzymanie w domu woluminu grozi zniszczeniem mienia i społecznym napiętnowaniem? Ja nie, jednak stworzona przez Raya Bradbury’ego (1920-2012) powieść daje możliwość przeniesienia się w takie miejsce – w moim odczuciu niewyobrażalnie smutne i niebezpieczne. Autor w wieku nastoletnim

Czy prawda jest tym, czym się wydaje? – Shalini Boland - ,,Sekret matki” #recenzja

     Wyobraźmy sobie następującą sytuację: jest grudniowy, dość nieprzyjemny dzień, pogrążeni w żałobie i smutku wracamy z cmentarza, gdzie pochowane są nasze dzieci. Mimo upływu półtora roku ciągle nie jesteśmy w stanie pogodzić się z ich odejściem. Nie możemy liczyć na partnera, ponieważ śmierć pociech naruszyła fundamenty związku i od dłuższego czasu żyjemy w separacji. Na skutek tych wszystkich przeciwności nie jesteśmy w stanie wykonywać dotychczasowego, dobrze płatnego zawodu, rozpoczynam więc pracę fizyczną, która codziennie przez kilka godzin daje nam wytchnienie. Czy spodziewamy się, że w końcu spotka nas coś dobrego, czy też czekam wyłącznie na nowe kłopoty?      W takiej rzeczywistości żyła od dłuższego czasu trzydziestosześcioletnia Tessa Markham. Jednak po zwyczajnym z pozoru powrocie do domu z cotygodniowej wizyty na cmentarzu, jej życie ulegnie diametralnej zmianie. W kuchni swojego domu zastaje małego chłopca o imieniu Harry, który oświadcza, że Tess jest jego nową m

Czy warto inwestować w Legimi? #recenzja

* wpis nie jest sponsorowany, ma na celu wyłącznie wyrażenie opinii  Dzisiejszy wpis wyjątkowo nie dotyczy jednej konkretnej książki. Wszystko przez to, że wpadłam w niebezpieczną pułapkę, jaką jest czytanie kilku pozycji jednoczenie. Stało się to za sprawą wykupienia abonamentu Legimi. Jestem zwolenniczką książek papierowych, których mam dość dużo. Chciałabym mieć ich więcej, jednak z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogę wprowadzić zmian w pokoju w którym je trzymam. W związku z powyższym książki mam niemal wszędzie – na półkach, w szafie, na regale i na parapecie. Wobec tego postanowiłam dać szansę ebookom. Możliwość przeczytania książki bez konieczności trzymania jej tam, gdzie nie ma już miejsca, wydawała się kusząca. Nie ukrywam, że na ten krok zdecydowałam się podczas Black Friday, kiedy zakupiłam ,,na próbę” kilka ebooków w niższej cenie. Kilka lat wcześniej miałam okazję do korzystania z tego formatu, książki czytałam jednak na tablecie, co niezbyt mi się podobało.

Jonathan J. Moore - Zastrzelić, zadźgać i otruć czyli historia morderstwa – #rozczarowanie

     Nie ukrywam, że omawiana w dzisiejszym poście książka zaintrygowała mnie od chwili, kiedy po raz pierwszy się o niej dowiedziałam. Biorąc pod uwagę, że w historii miało miejsce wiele morderstw, temat wydawał mi się interesujący. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że książka niesamowicie mnie rozczarowała.      Praca Johnathana Moore’a pt: ,,Zastrzelić, zadźgać i otruć czyli historia morderstwa” ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Znak Horyzont. Wraz z literaturą uzupełniającą, indeksem osobowym i spisem ilustracji ma ona 224 strony. To, co przemawia na korzyść omawianej pozycji to ciekawa szata graficzna. Wydrukowana na papierze kredowym, wzbogacona o liczne ilustracje w pierwszej chwili robi bardzo dobre wrażenie – do momentu, gdy przyjrzymy się treści.      ,,Historia morderstwa” składa się z 7 rozdziałów. W każdym z nich w skrócie przedstawiona została historia osób, które stały się (lub miały stać się) ofiarami morderstw. Każda z części napisana zost

Czy świat potrzebuje kolejnej biografii Kurta Cobaina? Danny Goldberg - ,,Wspominając Kurta Cobaina. Biografia lidera Nirvany” #nowości

      Kurt Cobain uchodzi za jedną z ważniejszych postaci w świecie muzyki. Jak na prawdziwą legendę przystało – wiele zostało zarówno o nim, jak i o jego zespole – Nirvanie - napisane. W kwietniu tego roku minęło ćwierć wieku od jego śmierci – pozwolę pominąć sobie spekulację na jej temat, bo o tym także można wiele przeczytać.       W związku ze wspomnianą rocznicą Danny Goldberg – były menedżer Nirvany (a także kilku innych rockowych zespołów) napisał kolejną biografię Kurta Cobaina, której premiera miała miejsce 2 kwietnia tego roku. Na rynku polskim książka ukazała się nakładem wydawnictwa Znak Horyzont kilka dni temu. Nie ukrywam, że moje pierwsze myśli na temat kolejnej książki o liderze jednego z najbardziej znanych zespołów były sceptyczne - po co po raz kolejny pisać o tym, o czym i tak pewnie większość fanów wie? Z drugiej jednak strony byłam jej bardzo ciekawa – może jednak pojawią się w tej książce nieznane wcześniej fakty? Może ze względu na bliską znajomość autora z