Przejdź do głównej zawartości

Późna, bezsenna noc – recenzja książki Stephena Kinga - ,,Czarna bezgwiezdna noc” i przywitanie #ulubione


Cześć, mam na imię Paulina i lubię czytać książki. Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem rozpoczęcia pisania o nich. Przez wiele miesięcy myślałam nad tematyką i  odpowiednią formą. Ostatecznie zdecydowałam się na pisanie o książkach, które zrobiły na mnie duże wrażenie lub wyjątkowo mi się spodobały – bez względu na to, czy są to nowości wydawnicze, czy też pozycje powstałe wiele lat temu.
            Zastanawiałam się także nad tym, która książka powinna zostać opisana jako pierwsza. Po wielu miesiącach zdecydowałam się na książkę autora, który w dużej mierze ukształtował mój gust literacki – mianowicie Stephena Kinga. Przyznam się bez bicia – nie przeczytałam wszystkich książek tego autora, bo jest ich po prostu za dużo a jest też wielu innych twórców, którymi warto się zainteresować. Są jednak takie pozycje, które szczególnie przypadły mi do gustu i do których będę wracać. Do ich grona z pewnością mogę zaliczyć zbiór czterech mini powieści ,,Czarna bezgwiezdna noc” (tytuł oryginału: ,,Full Dark, No Stars”), który dopiero niedawno miałam okazję przeczytać.
            W mojej domowej biblioteczce posiadam wydanie kieszonkowe wydawnictwa Albatros z roku 2017. Szczególną uwagę zwróciłam na okładkę, której zdjęcie zamieszczam poniżej:


Po jej przeanalizowaniu byłam przekonana, że opowiadania dotyczyć będą zbrodni dokonanych przez mężczyzn (dla osób, które nie znają angielskiego – Mr. to skrót od słowa mister, czyli pan). Świadczyć może o tym ubrudzonym krwią ręcznik, ręcznik kobiety jest natomiast czysty. Czy może to oznaczać, że tylko mężczyźni gotowi są do popełnienia zbrodni? Prawdopodobnie każdy zdaje sobie sprawę, że nie, a tezę tę potwierdza także jedno z opowiadań mistrza grozy z omawianego tomu.
            ,,Czarna bezgwiezdna noc” składa się z czterech mini powieści, o czym możemy przeczytać na okładce. Pierwsza z nich to ,,1922”, druga- ,,Wielki kierowca”, kolejna to ,,Dobry interes” a ostatnia ,,Dobre małżeństwo”. Trzy z nich zostały zekranizowane (poza ,,Dobrym interesem”), jednak na dzień dzisiejszy nie widziałam żadnego z tych filmów, wobec czego nie mogę wypowiedzieć się o jakości produkcji i realizacji oraz czy (i jak bardzo) są one zgodne ze słowem pisanym.
            O czym możemy przeczytać w ,,Czarnej bezgwiezdnej nocy”? O śmierci, wewnętrznym zepsuciu, strachu, poczuciu winy, chęci zemsty a także mrocznych tajemnicach. Osobom, które znają twórczość Stephena Kinga, tematy te na pewno nie wydają się obce. Co jednak sprawia, że ta konkretna książka tak pozytywnie mnie zaskoczyła a historie w niej przedstawione napawają lękiem i nie mogą wyjść z głowy?
            Zacznę od końca – czyli powieści, która spodobała mi się najmniej. Jest nią ,,Dobry interes”. Nie twierdzę, że jest ona słaba, jednak na tle pozostałych wypada blado. Jej bohaterem jest śmiertelnie chory mężczyzna, który spotyka na swej drodze postać tajemniczego sprzedawcy. Mężczyźni ubijają tytułowy ,,dobry interes”, niszcząc przy tym życie kilku ludzi. Motyw nadprzyrodzonych sił jest w twórczości Kinga powszechny, dodatkowo akcja jest w moim odczuciu bardzo przewidywalna i niczym mnie nie zaskoczyła. Być może dlatego ta krótka powieść nie skradła mojego serca.
            Nieco inaczej sprawa przedstawia się w trzech pozostałych przypadkach. Zacznę po kolei, tak jak w spisie treści. ,,1922” jest powieścią, której akcja głównego wątku rozgrywa się, jak można domyślić się po tytule, w roku 1922 r. w Hemingford Home w Nebrasce. Ciekawostka – miasto takie nie istnieje, nazwa została jednak zaczerpnięta z istniejącej w hrabstwie Box Butte wioski Hemingford w stanie Nebraska. Narratorem jest główny bohater (lub też jeden z głównych bohaterów) – Wilfred Leland James, który w kwietniu 1930 r., przebywając wówczas w Omaha – obecnie największym mieście w Nebrasce – postanowił wyznać, co zrobił 8 lat wcześniej. Już w drugiej linijce czytelnik dowiaduje się, że zabił on żonę. Na 171 stronach (piszę to w odniesieniu do wspomnianego już przeze mnie wydania) zawarte zostały informacje na temat motywu zbrodni, jej przeprowadzenia i konsekwencji. To ten ostatni aspekt nadaje powieści wyjątkowy klimat, który trzyma w napięciu. Czy można żyć spokojnie i beztrosko po odebraniu życia innej osobie? Jak można budzić się co rano ze świadomością, że na skutek podjętej decyzji bezpowrotnie ginie szansa na szczęście najbliższych? Czy to, co widzimy, dzieje się naprawdę, czy jest wytworem naszej wyobraźni? Myślę, że lektura ,,1922” daje odpowiedź na każde z tych pytań.
            ,,Wielki kierowca” zaczyna się niewinnie. Na wstępie poznajemy Tess – autorkę książek kryminalnych skupionych wokół Kółka Robótek Ręcznych ,,Wierzbina”, którego członkinie- starsze panie – rozwiązują różnorodne zagadki kryminalne. Całe życie poczytnej autorki wywraca się do góry nogami po wizycie w Books & Brown Baggers w Chicopee, miejscowości oddalonej mniej niż 100 kilometrów od Stroke Village, w której mieszka. Kobieta otrzymała zaproszenie na spotkanie autorskie, na którym miała opowiedzieć o swojej twórczości. Mimo dobrego początku, jej dzień – na skutek awarii samochodu – kończy się tragicznie. Tess nieomal traci życie, jednak pod wpływem cudownych wręcz okoliczności, udaje jej się przeżyć. Ogarnięta frustracją i chęcią zemsty postanawia znaleźć człowieka, który ją skrzywdził. Popełnia jednak błąd, który wydaje się mieć fatalne konsekwencje.
            Ostania powieść, ,,Dobre małżeństwo”, szczególnie przypadła mi do gustu. Jej bohaterami jest, jak wskazuje tytuł, małżeństwo – Darcy i Bob Anderson. Mają dwójkę dzieci – córka za niedługo ma wyjść za mąż, syn rozkręca własną firmę. Darcy zajmuje się domem, Bob sprzedaje natomiast unikatowe przedmioty. Mimo długiego stażu małżeńskiego są oni szczęśliwi, tworzą idealną parę. Czy myślicie, że Stephen King pozwoliłby na to, żeby bohaterowie jego powieści żyli długo i szczęśliwie? Oczywiście, że nie. Czysty przypadek sprawił, że Darcy pod nieobecność męża odkryła coś, o czym nigdy wolałaby się nie dowiedzieć. Powrót do normalnego życia nie będzie już możliwy. Kobieta nie może zrozumieć jak mogła żyć wiele lat pod jednym dachem z kimś, kogo, jak się okazuje, nigdy naprawdę nie poznała. Małżeństwo dochodzi jednak do porozumienia i mogłoby się wydawać, że mimo wielkiej rysy, jakoś odbudują zburzone fundamenty zaufania i zaczną wszystko od początku. Bajka nie ma jednak szczęśliwego zakończenia, ale można odnieść wrażenie, że niektórym taki obrót sprawy się podoba.
            Co ciekawego jest w przedstawionych powyżej mini powieściach i dlaczego warto po nie sięgnąć? Ponieważ każda z tych historii (poza ,,Dobrym interesem”) mogłaby zdarzyć się naprawdę. W mediach często słyszy się o morderstwach, napaściach, atakach na bezbronnych ludzi. Fakt, że są one tak prawdziwe sprawia, że są one przerażając i straszne – nie jak pojawiający się w studzience kanalizacyjnej klaun – ale przeszywające aż do szpiku kości. King przyznał w posłowiu, że inspiracją do stworzenia tych powieści były prawdziwe historie.
            ,,Czarna bezgwiezdna noc” wciągnęła mnie od pierwszego zdania. Nie potrafiłam się od niej oderwać, co skutkowało czytaniem do późnych godzin nocnych, przechodzących we wczesno-poranne. Jeśli ktoś nie czytał jeszcze tego zbioru, gorąco zachęcam do sięgnięcia po niego. Lektura z pewnością daje do myślenia, na długo zapada w pamięć i pozostawia nieprzyjemne wrażenie, że na miejscu bohaterów powieści mógłby być przecież każdy z nas.  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

David de Sola - ,,Alice in Chains. The untold story"

Przedmiotem dzisiejszej recenzji będzie książka ,,Alice in Chains. The untold story" autorstwa dziennikarza Davida de Soli. Wybór tej pozycji nie jest przypadkowy. Najprawdopodobniej 5 kwietnia 2002 r. zmarł Layne Staley - pierwszy wokalista Alice in Chains. Przypuszcza się, że dokładnie tego samego dnia, lecz 8 lat wcześniej, zmarł inny legendarny muzyk - Kurt Cobain.  David de Sola, który swoje doświadczenie zawodowe zdobył w CNN, przyznał    w wywiadzie, że chciał    przeczytać książkę na temat Alice in Chains, lecz takowa nie powstała, wobec czego postanowił napisać ją sam. Czy była to dobra decyzja, przeczytacie poniżej.  Na wstępie należy zaznaczyć, że omawiana biografia nie jest autoryzowana, oznacza to, że członkowie zespołu nie potwierdzili opisywanych tam wydarzeń i nie odnieśli się do nich. Nie należy jednak książki przekreślać, ponieważ wiele prac na temat zespołów, a także postaci historycznych, powstaje bez autoryzacji zainteresowanych. Informacje przedst

Filip Skrońc - ,,Nie róbcie mu krzywdy”

            ,,-Mganga powiedział: nie róbcie mu krzywdy! Chrońcie go, a stanie się kimś ważnym. Będzie światłem dla waszego klanu i jego sława daleko wykroczy poza granice, które znamy. Kusekwa miał jeździć po różnych krajach i poznawać ludzi z całego świata. Gdyby to nie była prawda, po co miałbyś tu przyjechać? [1] ”   Po dłuższej nieobecności zapraszam na kolejną recenzję. Dziś chciałabym podzielić się z Wami opinią na temat mającego kilka dni temu premierę reportażu ,,Nie róbcie mu krzywdy”, autorstwa Filipa Skrońca.                    Filip Skrońc jest absolwentem dziennikarstwa ze specjalizacją fotografii prasowej. Ukończył także studia na kierunku stosunków międzynarodowych. Jest laureatem kilku prestiżowych nagród z dziedziny reportażu. Książka ,,Nie róbcie mu krzywdy” miała swoją premierę 4 marca 2020, wydana została przez Wydawnictwo Czarne. Poruszony został w niej trudny temat nietolerancji dla odmienności, niezrozumiałych rytuałów i wierzeń, ale także codz

Adam Kay - Będzie bolało

            Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić książce ,,Będzie bolało” autorstwa Adama Kay’a. Wydana nakładem wydawnictwa Insignis, miała premierę niemal 2 lata temu i bardzo szybko zdobyła status bestsellera. Sięgnęłam po nią jednak dopiero kilka dni temu, ponieważ zawsze odkładałam ją ,,na później”. Bardzo cieszę się, że w końcu ją przeczytałam i żałuję, że tak długo z tym zwlekałam.             Adam Kay, absolwent studiów medycznych, pracował przez kilka lat jako położnik-ginekolog. Ostatecznie zdecydował się na porzucenie kariery lekarza, od tego czasu zajmuje się pisaniem scenariuszy do seriali komediowych. Początkowo podjęta przez Kay’a decyzja wydawała mi się zaskakująca. Podczas researchu na temat jego osoby, natrafiłam jednak na informacje wskazujące na to, że jeszcze w czasach studiów działał w komediowych zespole muzycznym. W ramach ciekawostki warto także dodać, że przodkowie Adama Kay’a wywodzą się z Polski.             Książka ,,Będzie bolało” jest dzienni