Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić
książce ,,Będzie bolało” autorstwa Adama Kay’a. Wydana nakładem wydawnictwa
Insignis, miała premierę niemal 2 lata temu i bardzo szybko zdobyła status bestsellera.
Sięgnęłam po nią jednak dopiero kilka dni temu, ponieważ zawsze odkładałam ją
,,na później”. Bardzo cieszę się, że w końcu ją przeczytałam i żałuję, że tak
długo z tym zwlekałam.
Adam Kay, absolwent studiów
medycznych, pracował przez kilka lat jako położnik-ginekolog. Ostatecznie
zdecydował się na porzucenie kariery lekarza, od tego czasu zajmuje się pisaniem
scenariuszy do seriali komediowych. Początkowo podjęta przez Kay’a decyzja wydawała
mi się zaskakująca. Podczas researchu na temat jego osoby, natrafiłam jednak na
informacje wskazujące na to, że jeszcze w czasach studiów działał w komediowych
zespole muzycznym. W ramach ciekawostki warto także dodać, że przodkowie Adama Kay’a
wywodzą się z Polski.
Książka ,,Będzie bolało” jest dziennikiem,
który Kay pisał w czasie swojej praktyki. Czytelnik ma możliwość prześledzenia losów
młodego lekarza od stanowiska stażysty, do starszego rezydenta. Zapiski ukazały
się w formie książki 6 lat po porzuceniu przez autora kariery medycznej. Omawiania
pozycja zawiera liczne przypisy, których celem jest albo wyjaśnienie medycznych
pojęć, albo rozwinięcie myśli autora bez przerwania narracji w książce. Nie
doszukałam się jednak informacji na temat tego, czy pierwowzór bardzo różni się
od opublikowanej wersji. Domyślam się, że to, co dostaje do ręki czytelnik to
wersja skrócona. Prawdopodobnie wybrane zostały przez autora najciekawsze,
godne uwagi przypadki.
Napisana przez Kaya książka to nie
tylko zbiór historii z różnych szpitali, w których przyszło mu pracować.
Historie z sal porodowych, opisy przeróżnych, wręcz nieprawdopodobnych
interwencji przeplatają się z losami i życiem codziennym osoby pracującej w
brytyjskiej służbie zdrowia. Mimo radości, jaką przynosiła Kay’owi pomoc
pacjentkom i ich dzieciom, często ze względu na sprawy zawodowe opuszczał umówione
spotkania a w domu był tylko gościem. Mimo ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń,
dostawał stosunkowo niskie wynagrodzenie. Na tyle niskie, że nie mógł nawet
pozwolić sobie na kupno domu czy nowego samochodu.
,,Będzie bolało” napisane jest lekkim
i przystępnym językiem. Mimo iż wiele opisanych przez Kay’a przypadków
przedstawionych zostało w zabawny sposób, w książce nie brak jest przygnębiających
momentów, związanych ze śmiercią pacjentek lub ich dzieci. Być może niektórzy nie
będą w stanie przebrnąć przez opisy związane ze stanem kobiecego ciała podczas
porodu, być może faktycznie poczujecie wskazany w tytule ból. Niewykluczone
jednak, że częściej przerwiecie lekturę ze śmiechu, albo by podzielić się z kimś zabawnym fragmentem.
W przypadku tej książki nie mam poważnych zarzutów, może poza niektórymi żartami językowymi. Niektóre rzeczy
mogły być zabawne w oryginale, ale w tłumaczeniu (niekiedy błędnym!) utraciły
swój urok. To jednak tylko małe zastrzeżenie, które nie wpływa negatywnie na
całokształt.
Jeśli szukasz lekkiej lektury, z
której możesz przy okazji dowiedzieć się czegoś wartościowego na temat medycznych
zabiegów lub różnorodnych dolegliwości, zdecydowanie polecam ,,Będzie bolało”.
Książka naprawdę mi się podobała, bardzo często się przy niej śmiałam, niekiedy
jednak czułam smutek i współczucie względem pacjentek i złość na to, jak traktowani
są pracujący w służbie zdrowia lekarze – osoby, którym powierzamy swoje życie. Zarówno
autor, jak i napisana przez niego książka zyskali moją sympatię, dlatego z
wielką przyjemnością sięgnę po drugą książkę Adama Kay’a - ,,Świąteczny dyżur”.
W tym trudnym i niepewnym okresie,
życzę wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości. Uważajcie na siebie i jeśli tylko
macie możliwość, zostańcie w domu. Stosujcie się do wszystkich zaleceń a czas, który
musicie spędzić w domu, wykorzystajcie na robieniu tego, co lubicie. Jeśli
szukacie dobrej lektury, to ,,Będzie bolało” powinno umilić wam okres kwarantanny.
Komentarze
Prześlij komentarz